Kiedy byłeś młody, wydawało ci się, że świat należy do ciebie, jest tak samo twój, jak ty jego. Idąc ulicami wielkiego miasta, do którego przyjechałeś z wizytą, cieszysz się tak jakbyś przechadzał się uliczkami swojego miasta. Wielkie miasto należy do ciebie, nie dosłownie, lecz jest twoje. Przypatrujesz się przechodniom, których nie znasz, lecz traktujesz ich jak swoich sąsiadów.
Świat wokół ciebie się zmienia. Zmieniłeś się ty, fizycznie, posunąłeś się w latach, lecz ten twój niezmienny charakter pozostał, jako relikt minionej epoki. Kiedy po raz kolejny przemierzasz ulice wielkiego miasta, spostrzegasz zmiany w miejskim pejzażu ulic. Mijasz, jak dawniej, nieznanych przechodniów, ale najgorsze jest to, że tym razem nie myślisz o tym mieście, jako o swoim.
Tłumaczysz to sobie tym, że oś Ziemi zmieniła swój kat względem równika. Być może wyczuwasz zmianę ruchu obrotowego planety względem własnej osi. W każdym bądź razie coś musiało się stać. Nie jesteś jednak do końca przekonany, czy zmiany jakie zaszły dotyczą bardziej ciebie, czy materii, jako cię otacza. A może w wielkim mieście zainstalowano zwierciadła pochodzące z jarmarcznych gabinetów luster.
To pewnie dlatego, że wszystko się zmienia. Tylko my ciągle pozostajemy ci sami. Ciągle młodzi młodościa tamtych lat.
OdpowiedzUsuń