Przecieram
wilgotne od snu okulary
a ona za
szklaną taflą niepokoi
spojrzeniem
ukradkiem przyjaznym
w tych
oczach coś błyska jak uśmiech
słuchawka
przy uchu rozmową zajęta
lecz wciąż
spogląda podzielną uwagę
przenosi
z mikrofonu na człowieczka
któremu
parują oczy
na mnie
czy nie na mnie
najmniej
jestem ważny
przysypiam
jak spadły z drzewa anioł
i
odpowiadam kolizją czoła
z twardym
blatem biurka.
"i odpowiadam kolizją czoła
OdpowiedzUsuńz twardym blatem biurka."
--hm ... to prawie jak....