- Mój dziadek – opowiadał – znalazł się w
Lubuskiem zaraz po wyzwoleniu o odzyskaniu. Utrwalał władzę ludową w lesie –
uśmiechnął się – najpierw trzeba było poznać ten nowy las, pozaznaczać drzewa
chore i te do wycinki, które potem szły na rusztowania do stolicy. Nie tylko na
rusztowania. Przyjeżdżali ludzie. Różni byli. Szmalcownicy i bohaterowie,
samotnicy i dzikusy, poszukiwacze przygód i urodzeni przyrodnicy, zagubieni i
pełni nadziei. Takie to były czasy. Zabrał nas z sobą. Całą ocalałą rodzinę. To
znaczy zabrał mojego ojca, bo mnie jeszcze na świecie nie było. Ojciec
opowiadał, że dziadek był typem człowieka, który znakomicie pasował do tej
kosmicznej przemiany, jaka dokonała się po wojnie. Lubił tworzyć, naprawiać,
polepszać. Do polityki się nie mieszał. czasu na to nie miał. Dziadka
przywaliło drzewo i wyprowadziliśmy się spod granicy. Rodzina przeprowadziłem
się w to miejsce, a ja po studiach odziedziczyłem tę leśniczówkę po ojcu. A pan
lubi las?
- Lubię las, bo w nim więcej drzew niż ludzi. Nie jestem
zwolennikiem stadnego życia – odparłem.
- Zauważyłem to. Indywidualizm aż wylewa się z
pana. Ale widzę, że zaaklimatyzował się pan u nas. Ma pan dobry kontakt z
dziećmi. Żona ceni pana poczucie humoru i inteligencję.
Roześmiał się. – Przepraszam za tę psychologiczną
laurkę, ale wciąż się zastanawiam, dlaczego wybrał pan życie z nami? – zawahał się
– nie chcę, broń boże, sugerować panu zmianę otoczenia, lecz dla mnie to
zaskakujący wybór
Powiedziałem mu, że prawdopodobnie nie stać mnie
na ułożenie życia w taki sposób, abym mógł w swoim obecnym wieku zaczynać życie
od nowa. To źle o mnie świadczy, takie dobrowolne zrzeczenie się
odpowiedzialności za swój los.
- Musiałem chyba być w poprzednim swoim życiu
lennikiem lub pańszczyźnianym chłopem.
- A ja wolałbym być pana mecenasem – powiedział –
kupiłem panu mnóstwo papieru, ołówków, długopisów, słowem, tego wszystkiego, co
jest potrzebne do pisania. Niech pan pisze.
Przeczytałam Kryształ i Wybór...
OdpowiedzUsuńPisz, koniecznie pisz jak najwięcej.
Bardzo lubię Cię czytać.
Pozdrawiam serdecznie.
Niewiele mi zostało prócz pisania, więc piszę, dziękuję
OdpowiedzUsuń