piątek, 21 czerwca 2013

49. Obok

Przypomina to takie życie obok. Chwila po chwili, wymuszony uśmiech i niechęć do rozmowy. Przyszłość zredukowana do porannego wstawania. Po głowie przechadzają się kpiące, samotne myśli. Jest jakaś forma zazdrości, wizja nieuchronności losu, beznadzieja. Jest w tym myśleniu także duma – jedyne co zostało. Ale duma nie utuczy. Nie da się jej przełożyć na szczęście. Coraz częściej do głosu dochodzi alergia na ludzką mowę. Powtarzam się i w tym tkwi sprzeczność. Wypuszczam z siebie słowa, chwaląc ciszę. Cisza jest potrzebna, a jej namiastkę odbieram uchem nocą. Czasami przejeżdża wysokoprężny samochód ciężarowy i mi tę ciszę zakłóca. Na szczęście poszum silnika ginie za zakrętem, lecz już kolejny w drodze. Mimo wszystko noc staje się alternatywą dla hałasu.
Nie nauczyłem się jeszcze przeciągać nocy na swoją stronę, by trwała jak najdłużej. Znów dzień nastanie i będę się chwytał każdej chwili, nakładał na twarz maskę uśmiechu, aby zachować swą kpiącą dumę, która do pewnego stopnia jest ratunkiem albo lekarstwem na przedłużenie nikomu nie potrzebnego życia.

2 komentarze:

  1. Zastanawiam się czy rzeczywiście jest w Tobie taki smutek. Czy to jest wołanie o ratunek?
    Czy to jest chwilowe, czy to trwa dłużej...Może zajrzysz do mnie, poczytasz coś innego, może myśli Twoje oderwą się od tego co Cię dręczy?
    Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smoothoperator22 czerwca 2013 11:01

      Witam... obawiam się, że źle to się skończy... ale tak już bywa, czasami nie ma dobrego rozwiązania... poczytam, choć czytam i piszę coiraz mniej, pozdrawiam

      Usuń