wtorek, 21 maja 2013

Dla budżetu ratowania – dykteryjka

Właśnie łamię sobie nadane postanowienie o unikaniu jak ognia pisania tekstów na bieżące, okołopolityczne tematy. Psu na budę takie tematy, atramentu i „sanserifowej” czcionki szkoda. Cóż z tego, że na Bedryczów pisał będę grzmiąc na korupcję, nepotyzm, chamstwo, obłudę, fałsz, pazerność, bezczelność, głupotę… i tak dalej i dalej. Mam dosyć spekulacji na wybuchowe tematy spod Smoleńska, na pierdoły w rodzaju wyższości konopi indyjskich nad lekcjami religii; mam dość nawiedzonych i nawiedzających mój telewizor nieomylnych celebrytów, partyjnych jajogłowych; mam dość tej naszej zakłamanej rzeczywistości słupków procentowych. Dlatego też przemilczeć wolę to, co jest strawą zadaną tłumowi.
Ale zdarza się, nie mnie jedynemu, taka zdrada, sprzeniewierzenie sprawie pod wpływem impulsu.
Otóż i zdarzyło się pewnemu idiocie z Kornwalii (przepraszam za zbyt miałkie określenie stopnia upośledzenia umysłowego niejakiego radnego Collina Brewera) wydobyć z siebie mądrość w postać słów, iż „niepełnosprawne dzieci to za duże obciążenie dla krajowego systemu opieki zdrowotnej i powinny być ‘uśpione’, ["Disabled children cost the council too much money and should be put down,"] aby zaoszczędzić na wydatkach socjalnych”.
Radny Brewer następnie tłumaczy, że obrazić nikogo nie miał zamiaru, że akurat miał zły dzień, gdy wypowiadał te słowa, a z drugiej strony to nie sądzi, aby zrobił coś złego i z funkcji publicznej nie ma zamiaru ustępować.
Dajmy na ten czas spokój strażnikowi publicznych pieniędzy Kornwalii, który prywatnie jest praktykującym katolikiem (sic!).
W kontekście tej informacji podanej przez „onet”, zainteresowało mnie, co też na temat propozycji radnego mają do powiedzenia moi rodacy. Właściwie to, co tu ukrywać, spodziewałem się spontanicznego potępienia specjalisty od ratowania budżetu. Owszem spostrzegłem i takie komentarze, lecz, o zgrozo, postawa radnego spotkała się z całkiem sporym poparciem światłych Polaków, którym nie w smak to, iż jego/jej pieniądze ośmiela się przeznaczyć na jakieś tam chore, niepełnosprawne dzieci. Zabrzmiało to, jakbym słyszał cenny wywód wybitnej uczonej moralistki Noicoztego: „Społeczeństwo nie może jednak fundować słodkiego życia nietrwałym, jałowym związkom osób, z których społeczeństwo nie ma żadnego pożytku, a tylko ze względu na łączącą ich więź seksualną” – to ten sam „trynd”.
Wkurzyłem się więc, nie na samego radnego, bo pod każdą szerokością geograficzną można znaleźć osobę niezrównoważoną psychicznie, a mądrość chłopska mówi, że każda wioska ma swojego głupka; wkurzyłem się na te bałwochwalcze głosy anonimowych Polaków, którzy ni mniej ni więcej, zachęcają do popełnienia przestępstwa z jednej strony; z drugiej wykazują się kosmiczną ignorancją, przedstawiając w swoich pokracznych wypowiedziach zaawansowany drenaż uczuć ludzkich.
Tak sobie siedzę i myślę, i z tej perspektywy przeżytych lat dochodzę do wniosku, że te głosy w obronie Brewera to nasza wspólna wina i klęska. To wina każdego z nas, kto miał jakikolwiek wpływ na wychowanie młodego pokolenia. Ja taki wpływ miałem przez wiele lat i czuję się odpowiedzialny za dzisiejszą nikczemność słów, za którą, nie daj Boże, oby nie poszły czyny.

2 komentarze:

  1. „niepełnosprawne dzieci to za duże obciążenie dla krajowego systemu opieki zdrowotnej i powinny być ‘uśpione’, ["Disabled children cost the council too much money and should be put down,"] aby zaoszczędzić na wydatkach socjalnych”. --- jestem szczęśliwa i składam ręce do Tego tam w górze, bo żyję w swoim kraju... przed godziną szczęśliwie zostałam babcią.... maleństwo urodziło się zdrowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smoothoperator24 maja 2013 02:34

      Wielkie gratulacje, oby chowało się jak najzdrowiej i wzrastało w miłości

      Usuń