poniedziałek, 20 maja 2013

Moja Alpuhara

Onegdaj recytowana z muzycznym podkładem, który zabijał rytm przeplatanego dziesięcio- i ośmiozgłoskowca. Była nieporadna lecz szczera. Nie do końca akceptowałem postępowanie Almanzora, który aby się zemścić na Hiszpanach, użył zmyślnego, lecz tak romantycznie beznadziejnego fortelu.
Ballada ta to tylko jeden z elementów zachwycania się Mickiewiczem. Innymi były „Czaty”, „Sonety krymskie”, ballady, „Pan Tadeusz” „Dziady część II” (właśnie II a nie III).
Zdarzyło mi się leżeć w szpitalu dni czterdzieści dziewięć i wtedy nauczyłem się na pamięć kilku ballad i przypomniałem sobie „Alpuharę”.
Rzecz jasna pogrążony w romantyzmie, nie omieszkałem zakochać się również w Słowackim, o którym z pewnego źródła wiem, że „wielkim poetą był”. Zwłaszcza „Beniowski” złamał mnie pozytywnie. Umyśliłem sobie, że przy okazji zdawania matury mógłbym się posłużyć poetyką poematu dygresyjnego. Bezprecedensowe zadanie i niemal niewykonalne. Oczywiście nie podjąłem się napisania poematu dygresyjnego na maturze; zająłem się „Pierwiosnkiem”, „Romantycznością” i „Balladami i romansami”.
Po latach moją Alpuharę znajduję w dojrzałych „Lirykach lozańskich” – przykładach bezpośredniej liryki czystej. Ta poezja wykracza już poza romantyzm. Kieruje się na Norwida, Przybosia, Różewicza. Do dziś lubię interpretować „Polały się łzy…”, tak bardzo prawdziwy i ponadczasowy wiersz.

***
Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
Na moją młodość górną i chmurną,
Na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me czyste, rzęsiste!

2 komentarze:

  1. -- czytając, coraz bardziej zagłębiam się w tych tak bardzo dojrzałych czasach... słowach..ale czy nasze życie warte jest tylu łez?... -- pytanie na dziś-- Jak , wielcy tego świata odnaleźliby się w naszej (podłej) rzeczywistości..jakie ballady by tworzyli, o ile to by były ballady...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smoothoperator24 maja 2013 02:44

      Inne, szybsze i zdecydowanie bardziej wielowątkowe czasy wymagają innych słów dla ich opisania. Czasami nie słów, a obrazów, bo czytanie wymaga czasu, którego zawsze mało. Z pewnościa takie nagłe przeniesienie się w czasie Mickiewicza czy Słowackiego odbiłoby sie niekorzystnie na ich twórczości, lecz ich talent, gdyby rozwinął się harmonijnie w naszych czasach, zapewne nie byłby zaprzepaszczony, choć ich poezja byłaby inna, co nie oznacza gorsza....

      Usuń