Ja wiem, że znajduje to potwierdzenie w jakiejś naukowej teorii psychologicznej. Trzeba przecież koniecznie wyjaśnić, dlaczego jeden obraz przechowywany w pamięci można bez większego wysiłku odtworzyć, inny zaś został już pochowany w mrokach niepamięci.
Nie interesuje mnie to, co mówi na ten temat psychologia. Pamiętam ten dzień wędrówki z miasta G. do miasta Ż., odbytej na przekór dorosłym przykazaniom, aby złapać autobus i wrócić do miasta Ż. w komforcie pokonywania odległości sprawnie i szybko. Co skłoniło wtedy wyrostków do rezygnacji z podróży autobusem? Co sprawiło, że zdecydowali się przejść pieszo 25 kilometrów, tracąc zaufanie dorosłych?
Zwyciężyła przygoda, odwieczne pragnienie człowieka do poszukiwania własnych dróg, zaułków, własnej tożsamości. Na nic się zdało wychowanie, prośby skierowane do niedorostków, na nic przestrogi. Niewygoda obolałych nóg i świadomość kary za grzech sprzeniewierzenia się woli dorosłych, nie powstrzymały młodzianów od szaleńczego pomysłu, który zakończył się wprawdzie twardym snem, lecz również zasmucił tych, którzy na nich oczekiwali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz